piątek, 13 września 2019

,,Podróże w czasie, czyli tajemnicze bliźniaki"




Do naszej klasy dołączyło niedawno dwoje nowych uczniów, bliźniaki Ela i Wojtek. Nie od razu ich polubiliśmy, wydawali się trochę… dziwni. Do tego przechwalali się, że potrafią cofać się w czasie. Oczywiście wszyscy uważaliśmy, że to bujda. Jedynie Ala, która wierzy nawet w wróżki, sądziła, że coś w tym może być. Podobno zmieniając coś w przeszłości już nie raz udało im się naprawić różne rzeczy. Postanowiliśmy więc dać im szansę.
- No to co mamy zrobić, żebyście nam uwierzyli? - zapytali.
- Sprawić, aby Pan Bąk od geografii nigdy nie został zatrudniony w szkole - powiedział Janek.
Pan Bąk to zmora wszystkich uczniów. Na każdej lekcji robi kartkówki, odpytuje. Nigdy nie patrzy uczniom w oczy.
- Dobra, dajcie nam czas do jutra – zgodziła się Ela.
Następnego dnia nasz wychowawca powitał nas słowami:
- Szykujcie się, zaraz geografia! Pani Kwiatkowska czeka w sali.
- Co takiego?! – wykrzyknęliśmy chórem.
- A wy co tacy zdziwieni? – zdezorientował się wychowawca.
Wszyscy pytali Elę i Wojtka, jak to zrobili.
- Bułka z masłem. Tego dnia, kiedy pan Bąk miał mieć rozmowę o pracę, spóźnił się na autobus - powiedziała Ela.
- Zagadaliśmy go trochę, o pogodę - dodał Wojtek.
Od tej pory wszyscy prosili ich o podróże do przeszłości. Krzysiek chciał mieć z powrotem swój model samolotu, który bezpowrotnie utonął na wakacjach. Już we wtorek cieszył się z odzyskanej zguby.
- Podeszliśmy do ciebie i pożyczyłeś nam model, więc nie mogłeś go wziąć na motorówkę, którą płynąłeś z tatą – wyjaśnił Wojtek.
Pewnego razu Stefan rozpaczał, że zaginął jego ukochany pies. Następnego dnia miał go w domu! Ela wiedziała, że stanie się to o godzinie 15:42. Zjawiła się więc o tej porze w parku i przypomniała Stefanowi, aby przypiął Rokiemu smycz. W podobny sposób Klara odzyskała swoją latarkę.
Wszyscy szybko polubili piegowatą Elę oraz Wojtka z nieodłącznymi okularami. Dzięki nim w klasie coś się działo. Aż do pewnego dnia…
Nina weszła do klasy przygnębiona. Zwierzyła się, że jej rodzice wciąż się kłócą. Tata Niny miał nietypowe hobby. Wprost uwielbiał krasnale ogrodowe. Trzymał je wszędzie. Udekorował nimi cały ogród i dom. Mama Niny uważała, że są obrzydliwe. Jako studentka pracowała w sklepie z takimi krasnalami i miała ich już po dziurki w nosie. Tata, nie wiedzieć czemu, miał do nich wielki sentyment.
- Spoko. Możemy sprawić, że twój tata nigdy nie trafi do sklepu, w którym zobaczył je po raz pierwszy. Poprosimy go w przeszłości, żeby nas gdzieś podwiózł czy coś.
- Jesteście genialni! - Nina była uradowana.
Następnego dnia Nina wpadła do klasy jak bomba.
- Co wyście narobili?! Gdzie jest moja mama?! Nie znam tej pani, która zwraca się do mnie po imieniu i nazywa mnie córeczką. Kto to jest?!
Właśnie wtedy Nina uświadomiła sobie, że jej tata właśnie w tym sklepie poznał mamę.
- Sama chciałaś, żeby twój tata nigdy tam nie trafił…
- Widocznie wszystko w życiu jest po coś – wygłosiła filozoficznie Ola.
Na szczęście bliźniakom udało się to wszystko odkręcić. Jednak od tej pory jakoś straciliśmy ochotę na podróże w czasie...

O mnie



Hej :-) Mam 12 lat. Uwielbiam czytać i pisać, wymyślać rozmaite historie. Niektórymi spróbuję się z wami podzielić.
Zapraszam :)
Malwisia